Jednak okulary to nie tylko styl. Powinny dobrze chronić przed promieniami słonecznymi, deszczem, błotem i innymi niespodziankami, na które kolarz jest narażony podczas jazdy.

Accent Stingray spełniają te wymogi - posiadają filtr UV 400 oraz doskonale przylegają do twarzy, nie pozostawiając zbyt dużej szpary od dołu, co jet szczególnie ważne w MTB - szansa, by od dołu pod okulary dostało się błoto, jest minimalna. Do testów dostałem model z białymi oprawkami oraz dwoma kompletami szkieł - jedne w kolorze szarym z czarno-niebieskim lustrem, drugie z przeźroczystymi. Te okulary świetnie spisują się podczas jazdy i na szosie, i w terenie. Szare szkła bardzo dobrze przyciemniają przy słonecznej pogodzie, ale co ważne przy zachmurzonym niebie także widać wszystko znakomicie. Z kolei wersja przeźroczystych szkieł, to bardzo dobre rozwiązanie podczas ponurej i deszczowej pogody - wszystko jest dobrze widoczne. Model Stingray znakomicie dopasowuje się do nosa i twarzy, posiada profilowany nosek.


W czasie testu ani razu nie miałem problemu z zaparowanymi soczewkami, co bardzo poprawia komfort jazdy, a wszystko dzięki dodatkowym wycięciom w górnej części szkieł. Kształt okularów zapewnia odpowiedni poziom wentylacji, a zarazem chroni prze kurzem i pyłem, który może nas zaatakować podczas treningów, zawodów czy też przejażdżek.

Okulary Accent Stingray mogę polecić z czystym sumieniem każdemu, kto w przystępnej cenie poszukuje okularów dobrej jakości w połączeniu z ekskluzywnym wyglądem.


Jest to jeden z nielicznych modeli, który spełnił moje oczekiwania w 100%.
W komplecie z okularami znajdziemy także pokrowiec oraz szmatkę do czyszczenia soczewek.

Waga realna okularów to tylko 27g.